Arka Gdynia Cup 2014

Arka Gdynia Cup 2014
19 stycznia 2014 Jakub Śpiegowski

11-12 stycznia 2014 odbył się turniej Arka Gdynia Cup 2014 dla 13-letnich chłopców (rocznik 2001 i młodsi), była to już 15 edycja turnieju. Osobiście byłem prawie całe dwa dni na Hali Sportowo Widowiskowej w Gdyni i miałem okazje obejrzeć większość spotkań turnieju, chociaż cel mojej obecności różnił się od reszty kibiców.

agc14Chciałem sprawdzić AGC 2014 “od kuchni” – przyjrzeć się trenerom, ich reakcjom, grze chłopców, postawie na boisku i poza nim, zachowaniom kibiców i wszystkim innym aspektom związanym z treningiem dzieci. Postaram się za bardzo nie rozwodzić, bo wszystkie wymienione aspekty to praktycznie tematy rzeka w treningu piłkarskim, jednak na kilka rzeczy chciałbym zwrócić uwagę w telegraficznym skrócie, a następnie rozwinąć je w osobnych wpisach.

Warto przede wszystkim zaznaczyć, że obsada tegorocznego turnieju była naprawdę ciekawa. Poza polskimi drużynami (Arka Gdynia, Cracovia Kraków, Lechia Gdańsk, Polonia Bytom, Zagłębie Lubin, Zawisza Bydgoszcz) pojawiło się aż 5 zespołów zagranicznych (Bate Borisov – Białoruś, Everton – Anglia, Bohemians 1905 – Czechy, IFK Haninge – Szwecja, MSK Żilina – Słowacja).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zacznę od kibiców, czyli w większości rodziców, ale nie tylko. Ogólnie rzecz biorąc stanęli na wysokości zadania, doping był kulturalny i pozytywny, a rodzice w większości byli na tyle świadomi by “nie bawić się” w trenerów. Oczywiście najliczniejsza grupa to kibice gospodarzy – Arki, na wielki plus można zaliczyć obecność zorganizowanej grupy kibiców tego klubu, wiele przyśpiewek, gorącego dopingu i najróżniejszych okrzyków. Generalnie duży plus dla rodziców i pozostałych obecnych osób. Zdarzyli się jednak rodzice, którzy zamiast kibicować komentowali, a wręcz krzyczeli “nie tak, podaj, zabierz, biegnij, strzelaj, co ty robisz!” itp. itd. jednak były to sporadyczne przypadki. Temat kibiców, rodziców i kontaktów na linii trener-rodzice poruszę w innym wpisie.

trener

Trenerzy pokazali jak powinno się pracować z dziećmi i byłem mile zaskoczony ich postawą. Poza trenerem zespołu ze Szwecji praktycznie nikt nie podnosił głosu, a i trener IFK Haninge robił to w granicach rozsądku. Skupili się na pozytywnym wzmacnianiu zawodników, a podpowiadali głównie w przerwie meczu co poprawić. Jedyne co mi się nie podobało w postawie niektórych trenerów (konkretnie dwóch trenerów) to brak reakcji na sposób wyprowadzania piłki przez podopiecznych. Chodzi mi tutaj o momenty gdy bramkarz kopał/rzucał piłkę przez całe boisko do napastnika i “może coś z tego będzie” lub wręcz podchodził z piłką do połowy boiska i oddawał strzał. Powtórzę – tyczy się to 2 trenerów, reszta natomiast od razu po takich zagraniach zwracała uwagę, że tak nie gramy, że to niedobry sposób na grę i trzeba szukać innego rozwiązania. Temat szkolenia dzieci w Polsce oraz gry na wynik od najmłodszych lat to materiał na kolejny wpis.

Najbardziej urzekła mnie gra chłopców FC Everton, było naprawdę “widać różnicę” w ich grze, w ich podejściu, w ich zachowaniach i spokoju na boisku oraz poza nim, a nawet w sprawności ogólnej. Profesjonalizm pełną gębą! Drużyna Evertonu przegrała co prawda 2:1 w finale z Lechią, ale poprzednie mecze wygrywali wysoką ilością bramek.

[column size=one_third position=first ]OLYMPUS DIGITAL CAMERA[/column]

[column size=one_third position=middle ]OLYMPUS DIGITAL CAMERA[/column]

[column size=one_third position=last ]everton1[/column]

Jednak to nie na samej grze i umiejętnościach chciałbym się skupić, a na pozostałych, poza boiskowych aspektach udziału w turnieju.  Jako jedyna drużyna pojawiła się z 4 osobowym sztabem: 2 trenerów, własny fizjoterapeuta i scout (tak, tak, Pan, który na co dzień wyszukuje talentów w wieku 5-16 lat do szkółki Evertonu). Po skończonym meczu siadali na trybunach całą drużyną i oglądali mecze, żaden z chłopców nie biegał, nie kopał piłki gdzieś zboku, nie szalał. Siedzieli wspólnie, rozmawiając i oglądając mecze. Każdy z młodych zawodników, w czasie odpoczynku między meczami, przebierał halówki do gry na coś zdecydowanie wygodniejszego – klapki lub adidasy oraz zakładał kompletny dres klubowy (na trybunach było dość chłodno). Gdy zaczepił ich dziennikarz, to stanęli przed kamerą całym zespołem, mimo, że tylko 2 czy 3 się wypowiadało. Było widać tą jedność drużyny, świadomość co należy zrobić i wpajanie przez trenerów poprawnych nawyków sportowca już w młodym wieku.

Będzie to kolejny bardzo dobry temat na wpis, zarówno wpajanie poprawnych wartości i wychowywanie młodego sportowca, jak i systemy szkolenia w zagranicznych klubach czy po prostu baza szkoleniowa akademii piłkarskich na zachodzie. Uzbierało się trochę tego i mam nadzieję, że z chęcią zapoznasz się z planowanymi przeze mnie wpisami poruszającymi wymienioną wyżej tematykę! Tak jak pisałem we wstępie, mógłbym przedłużyć ten wpis 2 czy nawet 3 krotnie, jednak wolę zachować coś na kolejne wpisy.

0 komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

53 − = 44