Tadam! Sezon Jesień 2013 w Piłkarskiej Lidze Trójmiasta R-GOL zakończony sukcesem! Ale może zacznijmy od początku…
Niespełna rok temu jeden z naszych trenerów wpadł na pomysł, by zgłosić się do tych rozgrywek, no i stało się: zespół Socatots – Brazilian Soccer Schools dołączył do PL3. Drużyna złożona głównie z trenerów naszej szkółki i znajomych, którym lewa noga służy nie tylko do wsiadania do tramwaju. Zmagania rozpoczęliśmy 21 marca 2013, czyli w pierwszy dzień wiosny, taaa… boisko było zasypane kilkoma centymetrami śniegu i to nie tylko tego dnia, ale i przez kilka następnych kolejek. Także nazwanie tej rundy “Wiosna 2013” było lekkim nadużyciem. Rozpoczęliśmy od III ligi podzielonej na dwie grupy. Cel był prosty – zwycięstwo i awans do II ligi. Udało się tylko połowicznie bo skończyliśmy na 3 miejscu, ale awans był a co się odwlecze to nie uciecze…
W sezonie Jesień 2013 wybiegliśmy na boiska ponownie, tym razem już w II lidze. Kolejny raz celowaliśmy w wygraną i awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w PL3, w związku z czym nie obyło się bez kilku wzmocnień. Ponownie kapitanem zostaje Piotr, który na boisku rozstawia wszystkich po kątach! Dobrze, że chociaż On, bo inaczej bylibyśmy chyba najgrzeczniejszym zespołem w tych rozgrywkach, wstyd… W pierwszej części sezonu nie zabrakło wpadek, zespół dopiero się zgrywał i rozpędzał – zaliczyliśmy 2 porażki, cel ponownie zaczął się oddalać. Jednak druga część sezonu należała już do nas, Marcin i Marek szaleli do tego stopnia, że pod koniec rozgrywek, nikt już nie wypowiadał się o nich indywidualnie. To byli po prostu “Oni”, “Ten Duet”, wspólnie zdobyli 49 bramek w tym sezonie! Mało tego praktycznie każda osoba z drużyny trafiała do siatki, nawet mi się udało i to nie raz! Szok! No dobra Maćkowi się nie udało, ale przypadała mu niewdzięczna rola obrońcy, gdzie dwoił się i troił, a jak już raz oddał piękny strzał z dystansu to Marcin musiał wsadzić nogę i drasnąć piłkę, przez co bramka w statystykach zmieniła się w asystę. Pod koniec sezonu czołówka zaliczyła wpadki i kwestia wygrania ligi pozostawała kwestią otwartą, wszystko miało się rozstrzygnąć w ostatnim meczu…
Wszystko, no prawie wszystko, bo awans mieliśmy już pewny. Do zwycięstwa w lidze potrzebowaliśmy zwycięstwa, do zgarnięcia tytułu “króla strzelców” Marcin potrzebował 3 bramek, do prowadzenia w punktacji kanadyjskiej ponownie Marcin musiał zdobyć 11 punktów, a jako zespół nie mogliśmy stracić więcej niż 3 bramki, by zdobyć miano najlepszej obrony w sezonie. Ponownie użyje “słowa naśladującego fanfary” użytego w pierwszym zdaniu tego wpisu – tadam! Pełen sukces! Ostatni mecz w sezonie, który rozegraliśmy z FasadaGroup, zakończył się wynikiem 12:3, Marcin zdobył 5 bramek i 11 punktów do kanadyjskiej, no i obrona stanęła na wysokości zadania, mało brakowało, bo Kamil miał parcie na bramki i wbił samobója! Ostatecznie jest pierwsze miejsce i awans, udało się (należy się nam naklejka)!
Kolejny raz wspólnie z nami awansowali Galaxy Gdańsk i Bar Kmar Team, mierzyliśmy się w III lidze, stanęliśmy przeciwko sobie na boisku w II lidze i ponownie spotkamy się w najwyższej I lidze. Zapowiada się ciekawie, już czekamy na wiosnę 2014 i kolejne mecze!