Cierpliwość – kluczowa cecha trenera dzieci!

Cierpliwość – kluczowa cecha trenera dzieci!
27 czerwca 2018 Jakub Śpiegowski

Moim zdaniem cierpliwość jest kluczową cechą dobrego trenera dzieci. Często rozmawiamy o tym na naszych szkoleniach, gdy poruszamy temat postawy trenera. Jest wiele sytuacji, w których musimy wykazać się wręcz anielską cierpliwością. Są to zarówno codzienne sytuacje, jak i wieloletnie oczekiwanie na efekty naszej pracy. Niestety wielu trenerom tej cierpliwości brakuje… Można się o tym przekonać na turniejach skrzatów i żaków. Wielu trenerów ma niezdrowe parcie na wynik, krzyczy na dzieci, steruje zawodnikami podczas gry, po prostu przesadza. Te zachowania są przejawem braku cierpliwości (i braku kompetencji). Może brutalne, ale taka jest prawda.

Cierpliwość to zdolność spokojnego wyczekiwania na coś lub dążenia do czegoś. Jakbyśmy spojrzeli na tą definicję z dystansu to można powiedzieć, że doskonale opisuje sens pracy trenera dzieci. My zaczynamy z 5- czy 6-letnimi małymi piłkarzami, którzy (jeśli będą systematycznie trenować) wybiegną na boiska za 10-15 lat. To oczywiście duży skrót myślowy z mojej strony, ale myślę, że wiesz o co chodzi. Każdy z nas (trenerów dzieci) chciałby zobaczyć swojego wychowanka w topowym klubie czy w reprezentacji kraju. I tutaj się powtórzę – kluczowa jest cierpliwość!

Dzieci są niecierpliwe, nie potrafią czekać. Niestety wielu dorosłych też tak ma. Dzisiejszym światem rządzi brak cierpliwości, ludzie nie chcą i nie umieją czekać. Liczy się tu i teraz. Wszystko chcemy mieć na już. Dochodzi do tego nadmierna ambicja (zwłaszcza w sporcie) i tragedia gotowa. Jednak w pracy trenera dzieci się tak nie da! Trener dzieci musi być cierpliwy. Kiedy? Oto kilka przykładów.

Podczas treningu, codzienność…

Dzieci to wulkany energii! Cały czas są w ruchu, cały czas chcą coś robić. Najmłodsi często kierują tą energię także w rozmowy między sobą czy pytania do trenera. Każdy trener zna pytanie “czy będzie dzisiaj mecz?”, każdy trener najmłodszych co chwila musi wiązać buty dzieciom, każdy trener wie, że musi wykazywać się anielską cierpliwością podczas treningu.

Na pytania trzeba odpowiadać, buty trzeba zawiązywać. Każda grupa ma jakichś rozrabiaków, a trener nie może się przez nich denerwować, bo traci cała grupa. Wskazany jest też tutaj dobry humor i dobra atmosfera, czyli po prostu odpowiednie podejście trenera do dzieci.

Podczas treningu, pierwsze efekty!

Na efekty też musimy czekać. Często widać je z miesiąca na miesiąc, jednak są to małe sukcesy i powolne postępy. Na początku dzieci mają problemy z prowadzeniem piłki, więc uczymy ich podstaw. Na prawdziwe efekty przyjdzie nam poczekać. Musimy cieszyć się z postępów w każdym, nawet najmniejszym elemencie.

Podobnie sytuacja wygląda z nowymi zabawami, grami czy zadaniami. Często można wpaść w pułapkę “to jest jeszcze za trudne”. Bo raz się nie udało, bo dzieci nie załapały. Tylko że to jest normalne. Nawet jak my (dorośli) robimy coś pierwszy raz to rzadko wychodzi perfekcyjnie. Potykamy się, robimy błędy, po prostu nie wychodzi.

Trzeba więc próbować! Gra nie wyszła? Dzieci były zagubione? Ok, to zadanie mogło być za trudne, ale może wystarczy grę powtórzyć na kolejnym treningu i na jeszcze jednym? Czasem po 2-3 próbach dzieci “nagle załapują” i gra zaczyna się układać. Potrzeba chwili cierpliwości ze strony trenera. Nawet jak nie wychodzi to trzeba próbować.

Efekty szkolenia.

To jest proces długotrwały, musimy o tym pamiętać! Tak jak pisałem przed chwilą – cieszmy się małymi rzeczami, postępami dzieci. Nasze zadanie to budowanie arsenału/wachlarza umiejętności. Od podstaw, od umiejętności indywidualnych, przez myślenie na boisku, po działanie w zespole. Jednak nie wszystko na raz, tylko krok po kroku.

Najpierw dzieci chcą się kiwać (etap egocentryczny), więc to wykorzystajmy w procesie szkolenia. Potem powoli zaczynają rozumieć istotę współpracy, można zwiększać istotność podań w treningu i w grze. Z roku na rok rozumieją grę coraz lepiej i to też trzeba wykorzystać, uświadamiać ich i rozmawiać o działaniach na boisku.

Tylko wielu trenerów zapomina o tym “krok po kroku”. Trzeba najpierw postawić fundamenty, a potem dokładać cegła po cegle, inaczej się nie da. Tymczasem niektórzy z “kolegów po fachu” wymuszają przedwczesną grę podaniami, chcą widzieć na boisku zespół, a nie indywidualności. Na to przyjdzie jeszcze czas! Cierpliwości!

Podczas meczu / turnieju.  

To takie rozwinięcie ostatniego zdania i moment, w którym najwyraźniej widać brak cierpliwości u trenerów. Zamiast wymuszać grę podaniami trzeba zachęcać do dryblingu. Zamiast krzyczeć na dzieci trzeba wykazać się spokojem. Zamiast podpowiadać i ciągle sterować dziećmi trzeba dać popełniać błędy.

Błędy muszą występować w procesie uczenia się. Sterując dziećmi niczego ich nie uczysz, wyręczasz ich w myśleniu. Nie nauczą się podejmować decyzji na boisku, nie będą potrafili podjąć trudnej decyzji, wziąć na siebie “ciężaru gry” i odpowiedzialności. Jasne, czasem można (i trzeba) podpowiedzieć, ale czasem! Zbędna presja, krzyki i karcenie za błędy to żadna nauka dla dzieci. Nie dość, że trener ogranicza ich rozwój to jeszcze często prowadzi do rezygnacji ze sportu. Nikt przecież nie chce słyszeć ciągłych krzyków i pretensji! A na turniejach często widać łzy w oczach dzieci właśnie z powodu zachowania “trenera”.

Dobry przykład dał Mariusz Paszkowski (Football Lab) w jednej ze swoich wypowiedzi:
“Zawodnik popełnia błędy. Cała dydaktyka, edukacja na tym polega, żeby błędy móc popełniać i żeby je eliminować. Nie wolno krytykować za błędy. Znowu wracamy do kwestii gier komputerowych. Grasz w jakąkolwiek grę, popełnisz błąd, stracisz “życie”, ale zaraz wracasz, kombinujesz jak rozwiązać daną sytuację. To cię uczy, rozwija. Nikt się w to nie miesza, nikt nad tobą nie stoi i dlatego tak to lubisz. I w piłce nożnej powinno być tak samo. Dzieci na boisku boją się, że popełnią błąd i ktoś na nie nakrzyczy. Lęk jest zabójcą kreatywności, a przecież na boisku oczekujemy od zawodników kreatywności.”

Dobry przykład, bo odnosi się do obecnej rzeczywistości dzieci i młodzieży! TV/komputer vs sport. Co wygra? Co da więcej przyjemności i satysfakcji?

Wynik!

Kolejny brak cierpliwości widać w “taktyce” trenerów podczas rozgrywek. Parcie na wynik widać już w samych zachowaniach trenerów (krzyki, sterowanie, karcenie za błędy), ale widać to także w sposobie gry.

Ile razy widzieliście sytuacje, w której drużyna gra tylko długą piłką i w ten sposób strzela worek goli? Ile razy widzieliście, że 1-2 najlepszych zawodników nie schodzi w ogóle z boiska, a 1-2 wejdzie na minutę meczu? Ile razy widzieliście wykopywanie piłki “w pole” i grę na czas w chamskim wydaniu? Ja o wiele za dużo…

To jest spowodowane tym, że trenerzy chcą wygrać tu i teraz! Liczy się puchar, wygrana, zwycięstwo. Bo jak wygramy na turnieju skrzatów to przecież rewelacyjnie szkolimy. To jest karygodny błąd i wzorowy przykład braku cierpliwości. Zamiast koncentrować się na szkoleniu to olewają zasady szkolenia po to by wygrać.

Nie chodzi o to, by nie chcieć wygrywać. Dzieci zawsze chcą wygrać i walczyć o puchar. Jednak trener musi pamiętać przede wszystkim o rozwoju. Dobra systematyczna praca przyniesie efekty także w postaci wyników. Potrzeba jest tylko cierpliwość.

Przy ocenie zawodników.

Tutaj też potrzebna jest cierpliwość. Często słyszę jak trenerzy mówią, że “z niego nic nie będzie” o 6- czy 7-letnim zawodniku, a o innym mówią “talent, on będzie grał w piłkę”. Tylko, że to dopiero 6- czy 7-letnie dziecko! Ten “talent” może za 5 lat zakończyć przygodę z piłką, a ten co “nic z niego nie będzie” przez 5 czy 10 lat systematycznych treningów może wznieść się na bardzo wysoki poziom.

Jasne niektórzy mają predyspozycje, selekcja występuje w największych klubach (i nie tylko), ale na początku każdy musi dostać szanse. Każdy musi też mieć miejsce, w którym będzie mógł trenować (chociażby typowo rekreacyjna szkółka, tzw. grassroots). Bo sytuacja może się po kilku latach zupełnie odwrócić.

Dlatego potrzeba tutaj cierpliwości, trzeba stworzyć odpowiednie warunki każdemu dziecku i każdemu dać szansę.

Na czym Ci zależy?

Musisz więc określić na czym Ci zależy! Czy chodzi o wygranie pucharu wójta z 7-latkami? Czy jednak chodzi o wychowanie klasowego zawodnika lub/i dobrego człowieka? Jeśli odpowiesz sobie na to pytanie (a myślę, że odpowiedź jest jedna) to łatwiej będzie Ci podejść cierpliwie do tematu szkolenia dzieci i pracy trenera. Wiedząc po co to robisz możesz podejmować właściwe działania.

A może nie zależy Ci na wychowaniu klasowego zawodnika? Może po prostu chcesz zapewnić dzieciom ruch, dobrą zabawę i przyczynić się do ich dobrego wychowania? To też jest dobra droga! Nie wszyscy muszą pracować w ten sam sposób. Mamy miejsce zarówno na profesjonalne akademie, jak i szkółki “dla każdego”. Trzeba tylko pamiętać, że cierpliwość tutaj też jest potrzebna.

Cierpliwość – kluczowa cecha trenera dzieci!

Praca z dziećmi nie należy do łatwych. Na efekty i owoce naszej pracy musimy czekać latami. Czasem musi wystarczyć nam tylko własna satysfakcja. Musimy spokojnie dążyć do wyznaczonych celów, i jako niezbyt dobrze opłacana grupa, zadowolić się prostym “dziękuję!”. Dlatego uważam cierpliwość za kluczową cechę trenera dzieci.

Sportowcy latami ciężko pracują na efekty! To samo tyczy się trenera dzieci – trzeba wykazać się cierpliwością.

3 komentarze

  1. Trener Kamil 6 lat temu

    Świetny artykuł 🙂 Prawda o pracy trenera młodych piłkarzy. Warto sobie czasami przypomnieć co jest tu najważniejsze. Pozdrawiam.

    • Autor
      Jakub Śpiegowski 6 lat temu

      Dziękuję i pozdrawiam! 🙂

  2. Treningzpasją 6 lat temu

    Artykuł godny polecenia. Powinien się z nim zapoznać każdy trener. Może grono trenerów “krzykaczy” zmniejszyło by się choć trochę . #treningzpasja

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

82 − 77 =