Zabawa “Polowanie na piłkę”

Zabawa “Polowanie na piłkę”
25 stycznia 2015 Jakub Śpiegowski

Kliknij prawym przyciskiem myszy na obrazek poniżej i wybierz “Zapisz grafikę jako…”, aby ściągnąć zabawę ze skróconym opisem na swój komputer. Jeśli chcesz zapoznać się z moim komentarzem to zapraszam poniżej.

Zabawa - Polowanie na piłkę OPIS

[button color=”blue” size=”normal” alignment=”center” rel=”follow” openin=”samewindow” ]ZABAWA “POLOWANIE NA PIŁKĘ”[/button]

Dowolne pole, wielkość zależy od ilości ćwiczących. Dzieci dobierają się w pary, jedna osoba z pary trzyma piłkę w rękach. Druga ma piłkę przy nodze. Przed rozpoczęciem zabawy podkreśl, że bawimy się tylko w swoich parach, zwłaszcza w najmłodszych grupach.

Osoba, która ma piłkę przy nodze prowadzi ją w dowolny sposób. Ważne, by nie biegała po całym polu, a starała się prowadzić piłkę bardzo blisko nogi i zasłaniała ją przed kolegą z pary. Zawodnik trzymający piłkę w rękach “poluje”. Jego zadaniem jest rzucić swoją piłkę tak, by trafiła piłkę kolegi z pary. Musi go wyprzedzić, minąć i rzucić oburącz prosto w jego piłkę.

Oczywiście każdy polujący liczy swoje trafienia, po określonym czasie następuje zmiana ról. Praktycznie zawsze robię 4 rundy, tak by każdy mógł dwa razy polować i dwa razy bronić piłki.

Pamiętaj, aby podkreślać podczas tej zabawy, że piłkę trzeba mieć cały czas blisko nogi. Możesz spytać dzieci co to da. Nawet najmłodsi odpowiedzą, że łatwiej jest wtedy chronić piłkę. Polującym natomiast przypomnij, że nie rzucamy byle jak i z daleka. Trzeba wyprzedzić kolegę i starać się trafić z bliska jego piłkę.

Atrakcyjność tej zabawy przerosła moje oczekiwania 🙂 Naprawdę bardzo podoba się dzieciakom! W pełni ich angażuje, jest element rywalizacji z kolegą, a samo “polowanie” jest czystą radością dla najmłodszych zawodników.

Gdybyś wykorzystał “polowanie na piłkę” na swoim treningu to zachęcam Cię do pozostawienia komentarza pod tym wpisem. Jeśli masz jakieś uwagi czy propozycję także daj znać.  Każde słowo jest dla mnie niezwykle ważne.

2 komentarze

  1. Mateusz Grygorowicz 9 lat temu

    Hej. Wiele razy wykorzystywałem tą zabawę i jest niezwykle motywująca. Ja nie dzielę dzieci w pary. Dzielę na prowadzących i rzucających. Każdy może trafić każdego. U mnie zabawa nazywa się “ochroniarz” . Dlaczego? Po pierwsze dzieci muszą chronić piłkę dalej od przeciwnika , którego właśnie zauważyli. Mają możliwość ochrony piłki na 3s , w momencie jej zatrzymania podeszwą. Oczywiście robię 4 rundy i wprowadzam punktację lub słowną motywację dla najlepszego ochroniarza.

Zostaw odpowiedź do Mateusz Grygorowicz Kliknij tutaj aby zrezygnować z odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

− 1 = 3