Całkiem niedawno pisałem o grze 7 x 7 w Hiszpanii. Tak gra się tam od najmłodszych lat i w takim systemie graliśmy sparing na obozie w Lloret de Mar. Podzieliłem się moimi odczuciami z tym związanymi, podałem plusy i minusy takiej gry. Wspominałem, że moim zdaniem lepsze są nasze “schodki”, czyli rozpoczęcie od 4 x 4 / 5 x 5, i że dodałbym nawet pierwszy schodek w postaci gier 2 x 2 / 3 x 3. W opozycji do Hiszpanów są Belgowie, na blogu możecie znaleźć wpis o Dribbling Football, czyli rozgrywkach najmłodszych w Belgii, gdzie grają 2 x 2.
Teraz system rozgrywek zmieniają Niemcy! Wprowadzają grę 3 x 3 na 4 bramki, bez bramkarzy. Dla wszystkich dziecięcych grup od U6 do U9, czyli dla naszych skrzatów i żaków.
Na początek tylko Bawaria, ale tamtejsi trenerzy odpowiedzialni za szkolenie dzieci w BFV (Bawarski Związek Piłkarski) przypuszczają, że bardzo szybko dołączą do nich pozostałe regiony (landy) w tym kraju.
Dzisiaj chciałbym odnieść się właśnie do tych zmian w niemieckich rozgrywkach dzieci. Wpis napisałem na podstawie tego artykułu i dodałem oczywiście mój komentarz, z perspektywy trenera dzieci.
Gra 3 x 3 w U6-U9
Osobiście uważam to za “strzał w dziesiątkę”. Zejście jeszcze o stopień niżej i zwrócenie uwagi na rozwój dzieci (etap egocentryczny) to bardzo dobry pomysł. Przede wszystkim to więcej kontaktów z piłką i większy udział w grze każdego zawodnika.
Zwróć uwagę, że takie rozgrywki będą miały miejsce nie tylko w skrzatach (U6/U7), ale także w żakach (U8/U9). Dzieci, które mają 7-8 lat nadal będą grać 3 x 3.
Taki stan rzeczy powinien pozytywnie wpłynąć na rozwój indywidualnych umiejętności dzieci. Nie chodzi tylko o liczebność grup, ale także o pozostałe zasady, o których przeczytasz poniżej…
Gra na 4 małe bramki
Kolejna duża zmiana to usunięcie 2 centralnych bramek i zastąpienie ich 4 małymi bramkami. Może wydawać się to kontrowersyjne, bo przecież nie jest to realistyczne w odniesieniu do gry, ale…
Czy nie gracie tak na treningach? Czy nie stosujecie gier na 4 bramki? Tak? A dlaczego to robicie?
Bo to świetny sposób na rozwój najmłodszych zawodników! Gra na 4 bramki rozwija kreatywność i percepcje zawodników. Trzeba szukać wolnej bramki, obserwować przeciwników, częściej zmieniać kierunek gry, wchodzić w pojedynki (1 x 1) i wykazywać się większą precyzją (zamiast strzałów z daleka na dużą bramkę, dzieci się kiwają i strzelają z bliższej odległości, celują do małej bramki).
Dlaczego, więc nie grać tak w rozgrywkach? Skoro wpływa to pozytywnie na rozwój piłkarski? Widziałeś kiedyś gry Coerver Coaching? Tam zawsze są 4 małe bramki. Myślę, że warto dać temu pomysłowi szansę.
Oczywiście duże bramki też mają swoje plusy (choćby to, że wpada więcej goli, czyli większa radość dla dzieci), ale nie chodzi o to by z nich całkowicie zrezygnować. Chodzi o to, żeby dbać o rozwój piłkarzy i grać częściej na 4 bramki.
PS. Boisko ma mieć 30-25 m długości i 25-20 m szerokości.
Gra bez bramkarza
Kolejny, można powiedzieć, kontrowersyjny punkt. Mi jednak bardzo się podoba.
Niestety wielu trenerów w naszym kraju nie rozumie sensu rotacji na pozycji bramkarza wśród najmłodszych zawodników. Jadąc na turniej U7 (skrzat) czy U8 (żak) bardzo często widzę drużyny, w których jeden maluch broni przez cały czas, we wszystkich meczach (błąd). Mało tego zdarzało się nawet, że jeden klub zgłaszał dwie drużyny i w obu bronił ten sam chłopiec, w każdym meczu, od początku do końca (to już patologia, nie bójmy się tego słowa).
Czym to jest spowodowane? Bo on potrafi bronić i chcemy wygrać? A co z rozwojem tego zawodnika? Jego grą w polu? Nauką gry nogami? Może za 2 lata znudzi mu się gra na bramce? A co z pozostałymi zawodnikami? Może też potrafią świetnie bronić / lubią to / mają predyspozycje, a trener nawet o tym nie wie, bo nie dał im spróbować?
Nikt też nie prowadzi treningów bramkarskich dla 6- czy 7-latków. To jeszcze za wcześnie. A mimo to niektórzy trenerzy mają już stałego gościa na tej pozycji. Nie ma nawet 2-3 zawodników, którzy grali by na zmianę w polu i na bramce.
Może takie systemowe, narzucone z góry rozwiązanie, by pomogło?
Mniejsze piłki
Coś co my już wprowadziliśmy. Na razie brak szczegółów jak to będzie wyglądać u naszych zachodnich sąsiadów, wiemy jedynie, że piłka “5” wkroczy do akcji w U12. Wcześniej będą mniejsze piłki.
Jest to kolejny pozytyw! Zwróć uwagę jak wygląda 5/6-latek z piłką “5” przy nodze. Często sięga mu ona do kolan albo nawet do połowy ud. Jak on ma prowadzić tą piłkę? Jak ma robić zwody? Przecież to wtedy bardziej przypomina skakanie nad płotkiem niż kontrolowanie piłki.
Warto z najmłodszymi dłużej trenować “3”, a nawet ze starszymi powinno wprowadzać się różne piłki.
Festiwale piłkarskie zamiast lig (do U10)
Wszystkie grupy od U6 do U10 włącznie grają w formie festiwalu. Bawarczycy chcą odejść od rywalizacji z zapisywaniem wyników i tabel wśród najmłodszych. Robią to po to, żeby każde dziecko mogło grać, żeby przezwyciężyć pokusę trenerów do wystawiania tylko najsilniejszych chłopców, by wygrać w ten sposób każdy mecz.
Jasne nie można powiedzieć, że wygrana nie jest ważna. Oczywiście, że jest. Przecież to jest właśnie idea sportu. Jednak rezygnując z zapisywania wyników zdejmujemy zbędną presję otoczenia (niereformowalni trenerzy, niektórzy rodzice, przeciwnicy). Dzieci przecież chcą wygrać i w każdym meczu grają na całego. Nieważne czy to trening, czy turniej z punktami lub bez nich. Zawsze chcą wygrać i będą się starać z całych sił. Jednak dopóki mamy problem z trenerami i rodzicami takie rozwiązanie (festiwale) są logiczne.
Ważne, aby nie grać na wynik, a grać o zwycięstwo. To duża różnica!
Jeszcze bardziej obrazowo może zadziałać statystyka. Działacze BFV pokazują liczby w Bawarii. Mają tam 3000 klubów i 176 500 zarejestrowanych zawodników (dzieci). Jednak na poziomie U11 jest to już tylko 38 000, a w U19 zostaje 19 600 zawodników. I jasne to jest naturalna kolej rzeczy. Selekcja, piramida rozwoju. Nikt tutaj się nie kłóci.
Jednak zwróć uwagę jak niewiele (jak na bawarskie warunki) zostaje w piłce 10-letnich dzieci. Dzieląc te 38 000 w U11 na 3000 klubów, wychodzi nam średnio niespełna 13 zawodników na klub, w 10-latkach! Szok. Wychodzi na to, że już w 10-latkach zostają najlepsi, a reszta zrezygnowała lub została odsunięta…
Dlatego w Bawarii wprowadzają festiwale. By grać mogli wszyscy, by dzieci nie rezygnowały tak wcześnie ze sportu, by nie przegapić wielu talentów, które dojrzałyby w późniejszym czasie lub które trafiły na początku swojej drogi na nieodpowiednich trenerów.
Co dalej? Czyli U10/U11 i wyżej!
Gra 3 x 3 na 4 bramki, bez bramkarzy, w formie festiwali dotyczy grup od U6 do U9, a co potem?
Drużyny U10 (9-latkowie, orlik młodszy), będą grać 5 x 5 (przypominam, że u nas w tym wieku jest już 7 x 7, a 5 x 5 gra się w żakach). Wykorzystają bramki od piłki ręcznej 3 x 2 m i będą już bramkarze. Choć, aby uniknąć wczesnej specjalizacji, będzie wymuszona zmiana bramkarza w każdym meczu. Jeszcze na poziomie U10! Mecze będą nadal rozgrywane w formie festiwalu.
Dopiero od U11 zmienia się formuła. Jest już liga i możliwość gry stałymi bramkarzami.
Podsumowanie
Jak widać nasi sąsiedzi przygotowują jeszcze mniejsze “schodki” dla swoich piłkarzy niż my. Moim zdaniem to dobra droga. Generalnie gra 3 x 3 dla najmłodszych to coś dobrego. Sam tak trenuję na co dzień i chętnie gram tak na sparingach czy turniejach skrzatów. Widać jak każde dziecko jest zaangażowane w grę i się dobrze rozwija.
Może w Polsce powinniśmy chociaż w skrzatach zejść do 3 x 3?
Zmiany, które na pierwszy rzut oka mogą być kontrowersyjne (4 bramki, brak bramkarzy, festiwale) powinny przynieść w ciągu kilku lat bardzo pozytywne efekty. Więcej kontaktów z piłką, więcej gry, więcej radości, a mniej rezygnacji ze sportu, mniej nacisku na grę zespołową i omijanie etapu egocentrycznego.
Dochodzi oczywiście do tego odpowiednia edukacja trenerów. Po co to zostało zrobione, dlaczego to jest lepsze dla dzieci, jak teraz zachowywać się podczas rozgrywek. Trenerzy dzieci powinni mieć możliwość ciągłego rozwoju, ale w swojej specjalizacji, czyli więcej kursów i szkoleń tylko o dzieciach.
Jeśli BFV dobrze to wprowadzi to ja widzę same plusy. Chodzi przecież o najmłodsze dzieci od 5 do 8 lat. Tutaj nie wszystko musi być (a nawet nie powinno być) tak jak w grze właściwej wśród seniorów.
Gdy 9-latki przejdą na grę bardziej właściwą, zbliżoną do tego co oglądamy w tv (2 bramki, bramkarze) to spokojnie się odnajdą, będą miały niezbędny zasób umiejętności indywidualnych i zdążą rozwinąć pozostałe umiejętności.
My mamy skupić się na indywidualnościach. Koncentrujmy się na dryblingu, 1 x 1, zadaniach indywidualnych. To dopiero początek piłkarskiej edukacji. Nie przeskakujmy zbyt wcześnie do kolejnych etapów.